fb.com: | |
---|---|
opub.: | 2020-06-20, 17:25 |
data powiązana: | 1911-08-23 |
tagi: | XX-lecie międzywojenne Wycinki prasowe-Marki |
Jeden z przypadków śmierci dziecka w płomieniach.
Śmierć wskutek poparzenia
Onegdaj we wsi Marki, gm. Bródno, chłopcy, pasący bydło, rozpalili ogień i piekli kartofle.
Kiedy oddalili się na chwilę, aby zapędzić krowy, liczący rok, Ignacy Borkowski, powierzony ich opiece, przyczołgał się do ognia. Maleńki, nieumiejący jeszcze chodzić, wspinał się na nóżki, aby lepiej widzieć zaciekawiającą go purpurę żaru i nagle, straciwszy równowage, upadł w ogień. Zwabieni krzykiem maleństwa pastuszkowie, wydobyli go niezwłocznie, chłopiec jednak doznał tak silnych poparzeń, iż po godzinie zmarł w strasznych męczarniach.
Antoni Widomski
Źródło:
Kurjer Warszawski. R. 91, 1911, nr 232